Po urodzeniu się Syna coś się zmieniło. Oprócz nowych uczuć, nowych codziennych rzeczy i sytuacji jest pełno nowych wyzwań. Opieka to jedno. Ale krążymy między domem moich rodziców a dziadków. Jak to przy dziecku pełno rzeczy. Potrzebnych i tych które lepiej mieć niż nie, np. dodatkowe ubrania, witaminy, butelka, ewentualny słoiczek obiadek/deser, aspirator. To zestaw na dłuższy wyjazd. Plus moje rzeczy. Plus jak wracam od dziadków to jeszcze torebka od babci. Plus zakupy. Jest tego ogrom.
Kiedyś było podobne, lecz z kosmetykami. Nie było dziecka. Zawsze się chciało wiele zrobić. Naraz. Teraz też, chociaż czasami odpuszczam sobie. Jutro planuje zrobić szkolenie do pracy. Bo na urlopie macierzyńskim planuje zrobić w tym kierunku ile się da. Do powrotu do pracy zostało ok. pół roku. Zleci jak z bicza strzelił. Jak dotąd na platformie mam 31 szkoleń. Będzie super jak zrobie 75% a najlepiej wszystkie :D Taki mam plan :P
Projekt DENKO był super sprawą. Nie mam czasu ani miejsca na trzymanie pustych opakowań. Ale znalazłam projekt D.O.M. czyli domowa organizacja minimalistyczna. I podejmuje to wyzwanie :D
PO CO?
Po to by za każdym razem nie przewozić połowy rzeczy dziecka. Ani swoich. Po to by to usprawnić. Po to by nie zapominać o rzeczach ważnych.
Co będę porządkować?
- rzeczy Syna - część u dziadków można powiedzieć, że zrobiona. Dziś jestem u rodziców. Więc zrobię to jutro.
- rzeczy za małe - pochować w pudełko i na strych
- notatki, kalendarze
- zdjęcia na telefonie, laptopie i albumie
- zrobić liste MUST HAVE co musze zabrać jak będę wracała do dziadków. A wcale nie łato pamiętać o wszystkim
- zrobić liste co będę musiała kupić na rozmiar 80. Zaczynają się pytać co kupić na święta
- kosmetyki
- pamiątki.
Cały projekt, pomysł plan znajdziecie na
http://designyourlife.pl/organizacja/projekt-dom-domowa-organizacja-minimalistyczna/