czwartek, 28 lutego 2013

Przedwiosenne porządki z cerą

"Mimo, że w wielu miejscach niskie temperatury nie odpuszczają z niecierpliwością oczekujemy wiosny.
Zmarznięta, wysuszona, pozbawiona blasku skóra, elektryzujące się i matowe włosy - najwyższy czas zrobić z nimi porządek!"

Tyle doz.pl . Zaczynamy od jutra i zobaczymy co mi z tego wyjdzie...  Na chwilę obecną stan skóry: gorzej być nie może. Sucha, szara, podkówki, wypryski i zero mięśni. W maju chciałabym wyglądać dobrze ze względu na komunie misia i siostry 18-stkę, więc widzicie muszę coś ze sobą zrobić.

sobota, 23 lutego 2013

Zakręcona, zakręcona...


Muszę się zmobilizować! Rozpuściłam i zapuściłam się doszczętnie! Zimowa aura zdecydowanie mi nie odpowiada. Nie mogę się nad niczym skupić, do niczego porządnie zebrać. Wiecznie o czymś zapominam. Ostatnio nawet organizm dał mi znać, że coś jest nie halo. Nigdy nie miałam żadnych krwawień z nosa, teraz często. Głowa prawie od tygodnia mnie boli z różnym nasileniem, a środki przeciwbólowe tylko uśmierzają ból a i nie do końca się sprawdzają nawet te silne. 
Ostatnio wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Rano do pracy a w międzyczasie dowiaduję się, że do końca tygodnia na popołudniu. Pod koniec tygodnia dowiaduję się, że od poniedziałku będzie tak, a w poniedziałek, że jednak inaczej. To jest trochę męczące. Tzn. męcząca jest ta niestabilność. I nie bardzo mogę sobie coś zaplanować, coś zrobić. Za to weekendy wykorzystuję do granic możliwości. Po całym tygodniu pracy i sobotnich pracach domowych wypoczywam. Wieczór sobotni i niedziela są chwilami odpoczynku:)
Dzisiaj stawiam na pełny odpoczynek! No, oprócz wieczornego przeglądu szafy, który muszę zrobić. Zaplanowałam to sobie na czas oglądania Poznaj moich rodziców na TVN. Mam ambitne plany na dzisiejszy wieczór. Oprócz szafy, mam zamiar zajrzeć do angielskiego. Zakręcone dwa tygodnie sprawiły, że mam małe zaległości. A także domowe SPA:) Zobaczymy ile z tego uda mi się zrealizować.
Moje maleństwo - Zygi:)

piątek, 8 lutego 2013

Pojekt DENKO

Przede mną pierwsze denko. Od razu przepraszam, że tak późno, ale miałam „zaspany” tydzień. Dosłownie przychodziłam z pracy i kładłam się spać! Dzisiaj była mała uroczystość w aptece- urodziny apteki :D. A wracając do denka. Nie będzie to powalająca ilość zużytych kosmetyków. Już wcześniej pisałam, że u mnie najpierw dany produkt musi „odleżeć” swój czas w szafce bym go użyła. Często kończy się na tym, że oddaje siostrze, bo mi nie pasuje lub ląduje w koszu- przeterminowany.
Teraz mam Wam do przedstawienia raptem 5 produktów każde z innej bajki i 2 próbki.
Pierwsza jest emulsja o działaniu pielęgnującym i regenerującym skórę Produkt niezbyt przypadł mi do gustu ze względu na to, że ciężko go wsmarować w skórę a i działanie takie sobie. Może ze względu na to, że jest to emulsja typu w/o(woda w oleju - faza wodna rozproszona w fazie olejowej). Skóra niby miękka i delikatna,ale nie tego oczekiwałam.
Druga: antyperspirant invisible od NIVEA Nie przesadzałabym z zachwytem nad nim. Teraz mam jego kuzyna: niebieski w spreyu i jak dla mnie jest lepszy. Ten ma plus za brak alkoholu i barwników. To sobie cenie we wszystkich kosmetykach.
Trzeci: Maybelline the colossal volum' express mascara cat eyes Pierwsze denko i kolejny produkt, któremu mówie nie! Moja pierwsza maskara z Maybelline (i na pewno nie ostatnia!), kupiona, bo weszła na rynek, dobra opinia usłyszana w sklepie (o słodka naiwności!), ale przede wszystkim opinia koleżanki z klasy i siostry na temat maskary tej firmy . Tylko one były trochę inne, bo pogrubiające czy coś. Niewiem czy kojarzycie produkty tej firmy, aledziewczyn maskary miały czarne napisy. Tej mówie żegnaj bez żalu, ale na tą pogrubiającą się kiedyś skusze:)
Czwarty: czerwony lakier do paznokci Kupiony za 2 zł o ile dobrze pamiętam. Kolor był rewelacyjny jak za tą cenę, ale już nie do użytku. Niestety. Chociaż z drugiej strony to mam tyle lakierów, że nie mam co się martwić. Jestem wprost uzależniona od kupowania nowych kolorów:P
Piąty: pasta wybielająca BlanX Med delikatne dziąsła To już drugie opakowanie i jestem z niego zadowolona. Zawiera wyciąg z porostu islandzkiego i po pierwszym użyciu czułam porosty, dużo porostów, ale efekty widać a i do zapachu i smaku porostów idzie się przyzwyczaić. A nawet zapomnieć, że istnieje:) Dostępne w aptekach. Ja miałam problem,żeby dostać. W moim mieście jest obecnie 12 aptek. Obeszłam prawie wszystkie i w żadnej nie dostałam tej konkretnej. Zamawiałam w aptece DOZ przez internet. Nie płaciłam za przesyłkę a i miałam powiadomienie SMS,że produkt jest już w mojej aptece. Oprócz na delikatne dziąsła dostępne są też: classic, anti-age, anti-osad, wrażliwe zęby. Dodatkowo BlanXometro,żeby sprawdzać postępy wybielania:)
Sześć: Emulsja matująca Iwostin Purritin Dostępna w aptece jak wszystkie produkty tej serii i innych z Iwostin. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia!:P Użyłam jej pod podkład.Jest idealna. Dodatkowo nie zawiera barwników, nie zatyka porów, jest hypoalergiczna i bez parabenów, które przy dłuższym stosowaniu szkodzą. Na szczęście coraz więcej produktów ich nie zawiera:) Chwilowo męczę się jeszcze z Under Twenty krem nawilżająco - matujący, ale jak tylko go skończę to sięgnę po ten:) W mojej aptece kosztuje dwadzieścia kilka złotych, więc to nie jest jakiś mega drogi preparat a dobry:)
Siedem: Dermoceutica atropa hypoalergiczny krem do twarzy Mam jeszcze jedną taką próbkę, więc dam mu drugą szansę. Może za dużo nałożyłąm, ale była cała w tym kremie i musiałam ją porządnie wklepać i wsmarować. Drugą szanse dostanie- zobaczymy jak ją wykorzysta:P
Małe porównanie: dla mnie okazała się lepsza próbka z iwostinu. Nie oznacza to,że dermoceutica jest zła! Nie, nie. Zrobie drugie podejscie, może to rzeczywiście moja wina. Uff! Koniec! Mało trochę tych produktów, chociaż na mnie i tak dużo! Normalnie mam tego dużo i każdy leży. Może mieliście te produkty? Chętnie dowiem się jak na Was podziałały. Jak widzicie przechodzę na produkty dostępne typowo w aptekach i to dobrze dla mojej skóry:)