Podobno jak uporządkujemy nasze
otoczenie to również poukładamy nasze życie wewnętrzne. Mam nadzieje, że coś w
tym jest. Naprawdę dużo wkładam wysiłku w uporządkowanie mojego świata, małej
przestrzeni życiowej. Półtora miesiąca temu, jak miałam urlop mogłam najwięcej
zrobić. I chyba tak też było. Z moich pokoi wywaliłam dwa całkiem sporej
wielkości worki na śmieci. Wcześniej całą torbę ciuchów oddałam kuzynce. W ciągu ostatnich kilku dni dużo czytałam o
zmianach w 30 dni, dużo buszowałam po life stylowych blogach i stronach.
Niestety, na jednej ze stron, z której najwięcej korzystałam a zwłaszcza
podpowiedzi na każdy dzień zmian, zniknęły wszystkie artykuły o tym wyzwaniu.
Jednak dużo ciekawych rzeczy tam przeczytałam, które na pewno wprowadzę u siebie
(niestety nie wszystko przeczytałam). Jak
zmieniać swoje życie to od razu na wszystkich możliwych gruntach :)
1. Dzień 1 – 7
- Tydzień wyrzucania zbędnych
rzeczy.
Przede wszystkim chodzi o to, żebym utrzymywała należyty
porządek. Nie oczekuję cudów, tylko chciałabym odkładać rzeczy na swoje
miejsce, kosmetyki żeby nie wałęsały się po całym domu, a pokój nie wyglądał
tak jak po przejściu tajfunu. Może być ciężko, bo jestem straszną bałaganiarą.
Swoja drogą dobrze, że się do tego przyznałam przed sobą, bo wcześniej trudno
było mi to powiedzieć o sobie. Mam świadomość tego i czuję się zażenowana, gdy
ktoś znajomy czy rodzina do nas przychodzi i jedynie w moim pokoju jest syf. To
tez nazwijmy po imieniu. Jest syf. Ale chce to zmienić. Mam nadzieję, że ta
ilość rzeczy, którą wyrzuciłam podziała na mnie mobilizującą i niedługo
odgruzuję się zupełnie. Wszędobylskie notatki i książki do farmacji /angielskiego
/niemieckiego /rosyjskiego (moja nowa miłość) ujarzmione tak jak i stos gazet.
Nastąpiły drobne kłopoty z kosmetykami i próbkami, bo są strasznie oporne w
zużywaniu się, a ja jestem Chomikiem także nad tym też trzeba popracować ;p Dodatkowo przejrzę szafę z ciuchami i butami.
Tam też wkradł się mały chaos.
2. Dzień 8 – 14 -
Tydzień próbowania czegoś nowego.
Tutaj przede wszystkim chciałabym robić coś innego niż
dotychczas każdego dnia. Teraz komputer, TV, sprzątanie. Głównie komputer.
Jeszcze nie wiem jak wyjdzie ten tydzień, bo w moim mieście atrakcji jest
bardzo mało, ale biorę pod uwagę książki, spacery, lekcje angielskiego z nowym
lektorem, zajęcia w fitness clubie czy choćby wspólne porządki z siostrą (to
może być najtrudniejsze). Chciałaby też
spędzić inaczej weekend niż zwykle, mam nadzieje, że pogoda mi na to pozwoli i
czas, którego mam jak na lekarstwo.
3. Dzień 15 – 21 -
Tydzień Perfekcyjnego stylu życia
Rezygnacja z niezdrowej żywności pójdzie chyba łatwo, bo ja
już staram się odżywiać zdrowo. Oczywiście zdarza się jakaś mała kawa (ostatnio
coraz rzadziej)czy coś słodkiego, ale poza tym to odżywiam się zdrowo. Może
spróbuję czegoś nowego, więcej warzyw. Myślałam o pójściu do dietetyka. Jednak
nie wiem co z tego wyjdzie. Również sport włączę czy spacery. A z tytułem tego
tygodnia kojarzy mi się jeszcze strój, sposób dbania o siebie, makijaż (mój
najczęściej make up no make up)
4. Dzień 22 – 28 - Tydzień
Planowania swojego czasu.
Nie chce planować życia minuta po minucie, ale zwykle nie
mam na nic czasu i odkładam na później. Bo albo coś robie i chce jeszcze kilka
innych rzeczy zrobić, które zajmują sporą ilość czasu a tu się okazuje, że jest
późno a ja mam na rano do pracy. Typowe dla pielęgnacji ciała, twarzy i włosów.
Inny przykład odnośnie angielskiego: posprzątać, coś zrobić w domu a tu zaraz
na zajęcia i koniec czasu. Materiał niepowtórzony a zaraz będą z tego pytali.
To tylko dwa przykłady, ale w rzeczywistości jest takich więcej. Pisałam
kalendarzu co danego dnia robiłam w pracy, ale ostatnio przestałam, więc czas
do tego wrócić. I nie chce by rano z obłędem w oczach biegać po przedpokoju nieumalowana
a za 2 minuty maksymalnie muszę już wyjść.
Mam nadzieje, że wytrwam w tym wyzwaniu. Nie zaczynam od
początku nowego miesiąca czy roku, gdyż znowu zaszły zmiany w moim życiu. Już
nie chodzę na kurs angielskiego przygotowujący do certyfikatu tylko od wtorku
na przygotowanie do matury rozszerzonej (tak, zapisałam się! ). Zajęcia nie
będą zawsze o tej samej porze. W tym tygodniu mam we wtorek od 16 do 17 (na
razie godzina tygodniowo), a później będę umawiała się tak jak mi będzie
pasowało. Miałam nauczyc się niemieckiego lub rosyjskiego jednak ten etap na
razie zamykam, bo muszę skupić się całkowicie nad angielskim. I myślę, że to
dobry czas by przywrócić moje Zycie na właściwe tory. Nie tylko chodzi o
porządkowanie zewnętrzne, ale przede wszystkim uczuciowo i emocjonalnie muszę
się ogarnąć.
Lubię tego typu projekty :) Ja akurat na paznokcie nie narzeka, bardziej dla mamy był to zakup, ale będę też stosowała, żeby je jeszcze bardziej wzmocnić :)
OdpowiedzUsuń