środa, 30 kwietnia 2014

Maturo zdaj się sama!


W przerwach od nauki zaglądam na własnego bloga by napisać post. Najbliższe 6 dni tak będzie wyglądać. Mam nadzieję, że nie poddam się w połowie, jednocześnie rzucając wszystko w cholere. A mój misterny plan legnie w gruzach. Po części już legł, bo to inaczej miało wyglądać, ale ja się chyba starzeję. Naprawdę! Nie jestem w stanie przez 5 godzin z małymi przerwami skupić się na nauce. Góra 2 i z pół godziny przerwy, żeby złapać oddech. Uczę się sama w domu plus korepetycje. W poniedziałek, wtorek i środę miałam po dwie godziny korepetycji. A to dzięki temu, że mam urlop w pracy. Od poniedziałku 28 kwietnia do środy 7 maja. To już jest mój wakacyjny urlop. Jeszcze tydzień wzięłam we wrześniu jak dziadek pojedzie do szpitala na jodowanie i po tegorocznym urlopie.


Czasami chciałabym, żeby było jeszcze z miesiąc czasu do tej matury. Ale czasami jednak wole, żeby było to za mną. I to drugie już jest coraz częściej. Co będzie to będzie. Nie jest to dla mnie mega ważny papierek. Ani nie wiadomo co się stanie jak nie będę go miała. Świat się nie zawali. Szkoda mi tylko mojej korepetytorki. Ona się przejmuję moim wynikiem, bo chce, żebym jak najlepiej napisała. Nieistotne co pomyślą np u mnie w pracy. Ja wiem, że powinnam napisać dobrze, ale to nie jest proste taka matura rozszerzona z angielskiego. Wiem jakie postępy zrobiłam. Mam naprawdę duży progres! W Medyku były grupy mieszane, nieważne czy ja miałam angielski a ktoś inny nie. Numery w dzienniku od 1 do 15 pierwsza grupa, od 16 do 31 druga grupa i koniec. Nikt się nie pytał jaki mam poziom wiedzy. Zaczynaliśmy od kolorów i Present Simple, później było ciut trudniej, bo medyczne słówka doszły, ale bez przesady. W na kursie do certyfikatu też górnolotnej angielszczyzny nie było. Nudno było coraz bardziej. Cały czas powtarzanie pytań przez lektora i później odpowiedzi przez kursanta. Ja nie wiedziałam jak mam się zabrać do rozprawki czy opowiadania!! A teraz pisze normalnie (no chyba, że temat dotyczy klonowania...). O transformacji czy tłumaczeniu fragmentów zdań nie było mowy.

A teraz wybaczcie, wracam do rozprawki na temat manipulacji ludźmi przez reklamy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz