środa, 13 sierpnia 2014

W dużym skrócie...

Brak czasu na cokolwiek. Ostatnie dwa tygodnie były masakryczne. Dużo stresu, mało czasu, dodatkowo zaczęłam dietę bezglutenową. Przez ponad tydzień szukałam składników do upieczenia chleba, ale wyszedł mistrzowski;) Zdecydowanie lepszy niż "sklepowy", ale o tym chcę napisać w innym czasie. Mam sporo tematów, o których chciałam tu napisać, ale coś mi nie wychodzi. Dzisiaj też chciałam coś konkretnego napisać, ale wychodzi masło maślane. Prawdę powiedziawszy ze wszystkim jestem do tyłu: z wpisami na blogu, z czytaniem książek i oglądaniem filmów, z angielskim, rosyjskim nawet ze studiami jestem w czarnej d... Tylko nie z dietą i to mnie cieszy, że jestem taka konsekwentna;) Mam w planach napisać tu coś w najbliższych dniach, ale nie wiem kiedy, bo albo jestem w pracy albo padam ze zmęczenia po pracy. Pojutrze jest dzień wolny, ale jutro i w sobote obawiam się, że będę miała masakrę w pracy ;/ Postaram się opisać co u mnie króluje w kuchni od dwóch tygodni. O moich zachwytach dotyczących produktów bezglutenowych, ale też, co jest największą wadą. Nie wiem jak to nazwać, bo wada to może nie jest dobre określenie. Dieta ma swoje minusy, ale to może zależy od miasta, przyzwyczajeń żywieniowych sprzed diety? Liczę,że zrobię to w piątek, najpóźniej w niedziele. Te dwa dni przeznaczam na leniuchowanie, więc chociaż zrobie jedną pożyteczną rzecz i zadbam o bloga:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz