wtorek, 2 lipca 2013

Rocznicowo:)


Czas na podumownie mojego rocznego pobyty w blogosferze.  Początkowo myślałam,że niewiele przez ten rok się wydarzyło. Jednak pamięć czasami zawodzi i czytając po kolei, od początku trochę się działo. Z pierwszą notką miałam wrażenie, że to było wczoraj. Ten czas tak szybko leci. Przez rok zdążyłam przeżyćswoje ostatnie wakacje (stres, lenistwo i sprzątanie), dostać kota na punkcie kota, dostać staża a nawet studiować! Pomyśleć, że to byłowszystko w jednym roku.


Muszę przyznać,że brakuje mi nauki.Takiej wiecie, dzień koło dnia. Człowiek za młodu narzeka na szkołe, a później  ją docenia. Chyba ze względu na konkretne godziny,zmiany jak były to małe. A przez pół roku bez zmian i to ok. Uczelniane godziny zajęć mało mi odpowiadały,  bo miałam wolne godziny między zajęciami i to nie były po 45min, tylko więcej a wiadomo jak się dojeżdża to cały dzień mi schodziło. Ten angielski teraz niby mam, ale to tylko wieczory dwa razy w tygodniu. Na nauke nie zawsze jest czas i siła po pracy. Teraz będę miała wakacje to odpocznę. A później może rzeczywiście zaoczne studia? Chciałabym angielski zaocznie albo lepiej angielsko-rosyjski. Tylko jest angielsko –niemiecki, albo rozsyjsko – angielski. Z deszczu pod rynne. Tylko Kalisz, Łódź,Poznań, Warszawa. W tej miare najbliższej okolicy (tak blisko to też tam nie mam,ale połączenie dobre).

Ten rok był ważny dla mnie ze względu na staż. Upragniony staż. Dziś już minęło 8 miesięcy mojego stażu. Niewiarygodne. Czas szybko leci.W związku z tym moje życie kręci się wokół stażu. Chyba zapomniełam pochwalić się,że przedłużyli mi umoweJ O jejku do końca grudnia 2019 roku. Najpierw przez telefon myślałam, że się przesłyszałam. A jak zobaczyłam umowę to uwierzyć nie mogłam. Teraz zaczeły się urlopy i już nie jest tak fajnie, mniejszy skład = więcej obowiążków = mniej czasu na inne obowiązki.

W ogóle w tym roku zapadłam w jakiś marazzimowo –wiosenny. Nic mi się nie chciało, nie miałam czasu, byłam zmęczona. Teraz już powoli wszystko wraca do normy. Bardzo powoli, ale odżyłamJ

Co się w moim życiu zmieniło i było dla mnie ważne przez rok?

- staż, niemal każda notka zawiera słowo: staż, praca, apteka, farmacja

-angielski, lubie języki, lubie się uczyć angielskiego, chwilowe studiowanie  i plany uczelniane na przyszłość

-w moim blogu pojawił się PROJEKT DENKO,co sprawiło, że mam większe obeznanie w dermokosmetykach, to co używam ma znaczenie dla mnie, próbuję być konsekwentna i sumienna w zużyciach, a nie tak jak do tej pory. Mam kontrole nad tym, co mam w domu, na co wydaję pieniądze

-znajomi, były jakieś tam spotkania. Jedne gorsze drugie mniej. Inne się nie odbyły. Ale co tam. Dwa lata mija jak się z D. nie widziałam. Chyba się trochę ociepliła znajomość, ale taki dystans zachowujemy, że aż sztucznie to wychodzi.

-J. , to skomplikowane.  Zbyt skomplikowane. Nie wiem co ja czuje co On. Jest jeszcze Ona. A może już inna? Nasze drogi już trochę rozeszły się. Jednak emocje nadal są. Co z tego wyjdzie? Czas pokaże.

Co straciłam?

-Wydaje mi się, że straciłam J., ale tak jak mówię:czas pokaże co ztego wyjdzie.

-czas na zajmowanie się pierdołami, NicNieRobienie jako efekt marazmu. W efekcie zostałam sama.

 

Jakieś plany, nadzieje?

Staram się dużo nie planować, bo im więcej planuje tym mniej mi wychodzi. Ale tak ogólnie:

- te studia spędzają mi sen z powiek:zacząć  teraz czy po stażu? Oto jest pytanie

- chcę być systematyczna i konsekwentna, ale mam słabą silną wolę leniwca

Nie lubię tak podsumowywać, bopewnie o połowie rzeczy zapomniałam. Jednak będę dalej blogować, więc kiedyś mi się przypomnijJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz